Kompromis elegancji i żeglarskiej pasji. Jednym słowem wesele z motywem marynistycznym
Nic tak nie motywuje mnie do pracy i rozwoju jak duże wyzwania. Przykładem takiej energetyzującej realizacji był w moim przypadku ślub Małgorzaty i Tadeusza. A wszystko za sprawą jasno nakreślonej przez Pannę Młodą wizji uroczystości. Oczekiwania Panny Młodej w tym przypadku były jasne, podczas tej organizacji nie miejsca na standardowe bądź przypadkowe rozwiązania. Jako konsultantka ślubna uwielbiam takie wyzwania, gdzie dokładnie wyznaczony kierunek kreacji oprawy uroczystości zmusza do intensywnego działania.
Ślub w bydgoskiej Bazylice
Ślub Młodej Pary odbył się w pięknej Bazylice Wincentego A’Paulo w Bydgoszczy, z kolei przyjęcie weselne w bardzo zaskakującym – do tej pory nieprzewidzianym na tego rodzaju uroczystości miejscu.
Państwo Młodzi od początku wiedzieli jedno – przyjęcie weselne musi być bardzo eleganckie, a zabawa weselna szalona i pełna pozytywnych emocji. Dlatego połączenie upodobania Małgosi do wytwornych i stylowych detali, których jest kwintesencją oraz zamiłowania Tadeusza do żeglarstwa nie było jednak prostym zadaniem. Ale efekt jaki udało nam się osiągnąć był piorunujący!
Motyw marynistyczny w eleganckiej oprawie
Kompromis pomiędzy szykowną i elegancką duszą Panny Młodej oraz pasją żeglarstwa Pana Młodego udało się uzyskać za sprawą stylowych dodatków. W związku z tym na stołach położono granatowe obrusy, złote patery pod talerze, dodatki w odcieniach złota. Aby wzmocnić efekt marynistyczny przemyciliśmy złote kotwiczki, wnoszące subtelny klimat żeglugi, a także absolutny hit w postaci krzeseł Chiavari. Dzięki czemu ze zwykłej sali konferencyjnej udało nam się stworzyć, idealną przestrzeń do celebrowania wesela. Każdy element dekoracji stworzył przepiękną i wytworną całość w sali, która pierwotnie nie zachwycała i zdawała się być pozbawiona wdzięku.
Zabawa weselna pod gołym niebem
Weselna zabawa odbyła się pod gołym niebem, tańce na parkiecie rozstawionym na zewnętrznym patio tuż nad brzegiem rzeki. Bajecznie rozwieszone sznury żarówek na tle rozgwieżdżonego nieba oraz piękno przyrody wokół sprawiły, że zachwytom nie było końca. Zabawę umilił barman serwujący niesamowite alkohole gościom bawiącym się pod chmurką, a DJ rozpalał najlepszą muzyką roztańczonych biesiadników do samego rana. Ach, cóż to było za wesele! Jak sądzę wspomnienia tego niezwykłego ślubu i wesela z pewnością będą przez lata towarzyszyć Młodej Parze i ich gościom!
Jeśli chcesz obejrzeć inna naszą realizacje z motywem przewodniem zajrzyj tu: https://lavinciwedding.pl/sesja-zdjeciowa-herbarium/